Od kilku dni świat fejsbuka fascynuje się usługą Places. To taka kolejna smycz, która pozwala innym na śledzenie gdzie i z kim jesteś.
Ponieważ tradycyjnie Polska jest krajem kategorii X,Y,Z (niepotrzebne skreślić), Places nie działają w naszym pięknym kraju. Fejsbuk zastosował pewien sposób blokady, który jednak w łatwy sposób można ominąć. Okazuje się, że całkiem potężna grupa jest zainteresowana Places, czyli ekshibicjonizmem emocjonalnym, dla nich więc opis, co robić, żeby być.
Blokada zastosowana przez fejsbuka polega na rozróżnianiu numeru IP telefonu, z którego się łączysz. Po to, żeby Places działało w sposób prawidłowy, musisz łączyć się z kraju, w którym usługa została oficjalnie uruchomiona. Albo lepiej, żeby fejsbukowi wydawało się, że łączysz się z tego kraju.
Istnieje wynalazek pod nazwą VPN. Jeżeli jesteś użytkownikiem takiej usługi, a łącze zakończone jest w kraju namaszczonym przez Marka Z., to wygrałeś. Jeśli nie, musisz sam sobie wymyśleć VPN-a.
Szybkie googlowanie hasła VPN for iphone daje 5 milionów 250 tysięcy odpowiedzi :-). Można też skorzystać z gotowych rozwiązań, takich jak bestfreevpn.com czy hotspotshield.com. Wszystko, co trzeba zrobić, to postąpić zgodnie z instrukcją mówiącą, co i gdzie wpisać w telefon. Później uruchamiamy VPN, następnie aplikację fejsbuka i… dajemy się namierzać.
Przykłady, jakie podałem, na 100% działają z iPhonem. Posiadacze pozostałych smartfonów muszą troszkę pokombinować :-)
Posiadacze BlackBerry (z modułem GPS!) są w jeszcze łatwiejszej sytuacji: wystarczy, że aplikacji fejsbukowej udostępnią standardowy APN: blackberry.net. On już sam załatwi cały problem :-)
Miłego dawania się śledzić :-)