Dziś około 15:10 zadzwonił telefon identyfikujący się numerem biura obsługi. Niezbyt miły pan, o sposobie mówienia rodem z firmy Kruk, powiedział że zalegam z fakturą i jeśli nie zapłacę, to...
Niezbyt grzecznie (w końcu zawsze trzeba się dostosować do poziomu rozmówcy, prawda?) przerwałem i powiedziałem, że nie dostałem faktury. To oczywiście moja wina, bo powinienem... Znów przerwałem z informacją, że nie będę prowadzić kalendarzyka, kiedy to powinienem dostawać poszczególne kwity.
Padło pytanie, kiedy zapłacę? Jak tylko zobaczę co jestem winien, więc dziś albo jutro. No to mam przysłać mu potwierdzenie, bo jak nie, to odetną mi usługi. Tu, żeby nie używać słów powszechnie uznanych, zakończyłem rozmowę.
Rzeczywiście, sprawdziłem - są zaległości. O fakturze jestem (a przynajmniej powinienem być) powiadamiany poprzez pocztę elektryczną, a tym razem nic nie było. OK, ponieważ mogę zapłacić rachunki bezpośrednio z systemu fakturowego, kliku kliku klik i o 15:16 dostałem mail z Bluemedia powiadamiający o dokonaniu płatności na rzecz operatora.
O 15:29 pik pik - przychodzi SMS. "Informujemy, że na państwa koncie występuje niedopłata..." O żesz... Ale dobrze... Komputery mamy wolne, bo nie szybkie, więc może jeszcze nie wszyscy wiedzą. Ale...
16:42. Telefon. Zastrzeżony. "Tu Twój operator! Informujemy, że wystąpiła...". No żesz mać... Czerwona słuchawka - przecież nie będę słuchać bzdur. Ale Operator się nie poddaje - 17:43 dzwonek. "Tu Twój...". Zdążyłem rozłączyć.
Uprzejmie informuję Mojego Operatora, że jeszcze jedna próba kontaktu w tej sprawie będzie przeze mnie potraktowana jako stalking. Bardzo poważnie potraktowana.